piątek, 1 maja 2015

Klaus-Peter Wolf "Morderca z Fryzji Wschodniej"


Miasteczko Norden we Fryzji Wschodniej, spokojne, zadbane, przyjazne osobom niepełnosprawnym. To tam działa Stowarzyszenie Tęcza, którego założycielem i prezesem jest Ulf Speicher, człowiek znany, lubiany i podziwiany. Speicher nigdy nie żałował, że przeprowadził się z Frankfurtu. Zmienił tempo życia, polubił spacery po osuchach. 
Jego celem i życiową pasją była opieka nad osobami niepełnosprawnymi. Zdarzało się, że rodzice niepełnosprawnych dzieci powierzali mu opiekę nie tylko nad nimi, ale także nad ich pieniędzmi. Czy dlatego musiał zginąć i to od strzału z zabytkowego karabinu?
Niestety okazało się, że nie był jedyną ofiarą. Każdy z czterech mężczyzn współpracował ze Stowarzyszeniem Tęcza i teoretycznie nikt nie miał powodu by ich zabijać. A jednak komuś przeszkadzali.  Każde z morderstw popełniono innym, dość oryginalnym narzędziem. Po zabytkowym karabinie przyszła kolej na miecz, potem strzała z łuku i na końcu powrót do klasyki czyli trucizna.
Wydaje się, że ktoś zamierza zamordować wszystkich członków stowarzyszenia.
Kres morderstwom musi postawić komisarz Ann Kathrin Klaasen, która właśnie przeżywa swoją osobistą porażkę. Mąż odszedł do innej kobiety, a co gorsze zabrał ze sobą nastoletniego syna. Pani komisarz wie, że poświęcając się pracy zaniedbała dobre relacje z najbliższymi, nie ma jednak ani czasu ani ochoty na szczegółowe roztrząsanie sytuacji. 
Teraz najważniejsze jest schwytanie mordercy.
Komisarz Klaasen poznaje środowisko osób niepełnosprawnych, z niektórymi z nich nawiązując nieco bliższe kontakty. Zwłaszcza Sylvia Kleine, dziedziczka milionowej fortuny przywiązuje się do Ann traktując ją jak kogoś bliskiego. 
Trudno będzie spośród osób, które miały motyw wyłonić tę jedną - mordercę.
Wartością dodaną tego kryminału są klimatyczne opisy osuchów i Morza Wattów.
Zdjęcie Morza Wattów  pochodzi z Wikipedii

Jak wyjaśnia w przypisach tłumaczka Morze Wattów  ciągnie się wzdłuż wybrzeża Fryzji Wschodniej. Jest to akwen wód przybrzeżnych odsłanianych całkowicie w czasie odpływów.
Dno morskie odsłaniane w czasie odpływów nazywane jest "wattami" lub "osuchami".
Po osuchach można wędrować i w czasie odpływów przechodzić na piechotę na pobliskie wyspy. Trzeba jednak wiedzieć kiedy i którędy przechodzić i najlepiej robić to z przewodnikiem, by w razie przypływu nie utonąć.
Przyznam, że po przeczytaniu opisów spacerów osuchami, chętnie spędziłabym wakacje we Fryzji Wschodniej. Jest tam na pewno to czego mi  tak ostatnio  brakuje, czyli spokój i kontakt z naturą.
W książce mamy przestawioną  ciekawą zagadkę kryminalną, której rozwiązanie przypomina, że motyw jest jednym z najbardziej istotnych elementów rozwiązania sprawy.
Z przyjemnością spotkam się ponownie z komisarz Ann Kathrin Klaasen i jej współpracownikami ciekawa jak potoczą się losy pani komisarz i jakie sprawy przyjdzie jej rozwiązywać. Oby równie interesujące jak przedstawione w "Mordercy z Fryzji Wschodniej".
Polecam

Klaus-Peter Wolf "Morderca z Fryzji Wschodniej"
przełożyła Eliza Pieciul-Karmińska
Wydawnictwo Media Rodzina
291 stron

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Media Rodzina.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz